Spider-Man: Bez drogi do domu – kolejny hit MCU?
“Spider-Man: Bez drogi do domu” (w oryginale “Spider-Man: No Way Home“) od Marvel Cinematic Universe stał się właśnie pierwszą, powstałą w trakcie pandemii produkcją, która zgromadziła na swoim koncie przeszło miliard dolarów. Wszystko to osiągnął w dobie rozprzestrzeniania się nowego wariantu wirusa, a co za tym idzie w obliczu kolejnych ograniczeń, nie tylko w zakresie dostępu do poszczególnych rynków (np. chińskiego, będącego jednym z największych rynków kinematografii), ale również wobec stopniowo zaostrzanych limitów w salach kinowych. Czy poziom zainteresowania przekłada się w tym wypadku na jakość prezentowaną na ekranie?
- Spider-Man: Bez drogi do domu – efektowne zakończenie historii
- Spider-Man: Bez drogi do domu – najlepszy Spider-Man w historii?
- Rekordowe wyniki oglądalności
- Czy Tom Holland pozostanie Spider-manem?
Spider-Man: Bez drogi do domu – efektowne zakończenie historii
Zwiastuny “Spider-Mana: Bez drogi do domu” MCU zdają się przeczyć temu twierdzeniu. Spider-Man jest uroczy i zabawny, ale daleko mu do roztropności.
Aby ponownie stać się anonimowym, zwraca się więc po pomoc do Doktora Strange’a, którego zaklęcie ma odwrócić bieg zdarzeń. Ingerencja Spider-Mana prowadzi jednak do komplikacji w zakresie jego konsekwencji. Wskutek destabilizacji czasoprzestrzeni przybywają bowiem niechciani goście z innych wszechświatów, wśród których znajdują się m.in. dr Otto Octavius, Norman Osborn i Electro. Wszyscy oni znają Spider-Mana i wiedzą doskonale, co należy z nim zrobić. Pytanie, czy mogą liczyć na wzajemność w tej relacji.
Peter Parker, nieco naiwnie, ma własny plan na rozegranie tej konfrontacji. Czy uda mu się przywrócić porządek w multiwersum? Odpowiedź czeka w sali kinowej. A chętnych do jej poznania nie brakuje.
“Spider-Man: Bez drogi do domu” – najlepszy Spider-Man w historii?
“Spider-Man: Bez drogi do domu” to prawdziwa gratka dla fanów serii. Jest sentymentalnie, zabawnie i wartko, co czyni tę pozycję wręcz skrojoną pod kątem ich oczekiwań. Znalazło to odzwierciedlenie w pozytywnych opiniach krytyków i publiczności – w chwili pisania artykułu odsetek pozytywnych ocen w serwisie Rotten Tomatoes dla tego tytułu wynosi aż 94% w odniesieniu do krytyków i 98% w odniesieniu do zweryfikowanej publiczności.
Nowe dzieło MCU pozytywne recenzje zbiera również w prasie.
Obiektem zachwytów była również gra aktorska, którą docenił m.in. Diego Andaluz z Discussing Film oraz Deadline. Z drugiej strony SLANT zaprezentował stanowisko, jakoby balans w zakresie nasycenia fanserwisem został już naruszony, czyniąc tym samym film trudnym w odbiorze. Mniej entuzjastyczny był również The Guardian. Zbiorcze zestawienie wybranych ocen prezentuje się następująco:
- 3,5/4 – The Washington Post,
- 88/100 – New York Post,
- 88/100 – USA Today,
- 80/100 – CNN,
- 80/100 – IGN,
- 70/100 – Rolling Stone,
- 60/100 – Vanity Fair,
- 60/100 – The Guardian.
“Spider-Man: No Way Home“ ma też oddaną widownię w Polsce. Średnia jego ocen na Filmwebie wynosi w chwili pisania artykułu 8,3 przy niemal 22 000 oddanych głosów. Pozytywne recenzje produkcji znaleźć można również na łamach IGN Polska, gdzie nazwano ją “prawdziwym dziełem współczesnej kinematografii”, na Filmożercach, gdzie doceniono nieprzypadkowość przewijających się w toku akcji wątków oraz w Big Bad Dice, który dostrzegł pogłębienie psychologiczne i emocjonalne postaci. Wydaje się więc, że sukces kolejnego dziecka MCU był nieunikniony.
Rekordowe wyniki oglądalności
Jak zostało wspomniane na wstępie, “Spider-Man: Bez drogi do domu” okazał się wielkim sukcesem kasowym.
Osiągnięty w tym czasie zysk w skali świata wyniósł zaś 600,8 mln dolarów (z czego niemal 260 mln dolarów zysku pochodzi tylko z USA).
Czy Tom Holland pozostanie Spider-manem?
Tym samym “No Way Home” pozostawił w tyle poprzednie części serii z wynikami weekendowego otwarcia w USA na poziomie odpowiednio 117 milionów i 92,6 milionów dolarów. W obliczu takich sukcesów trudno się dziwić, że Kevin Feige – prezes MCU – zdążył już potwierdzić rozpoczęcie wstępnych prac nad produkcją “Spider-Man 4”. Co do udziału w niej Toma Hollanda pozostają już jednak spore wątpliwości. On sam w wywiadach wypowiadał się:
“Może dla Spider-Mana najlepiej będzie, jeśli zrobią film z Milesem Moralesem. Jeśli będę grał Spider-Mana po trzydziestce, to znaczy, że coś poszło nie tak”.
Czy tak będzie, okaże się za jakiś czas.
Zdjęcie główne: marvel.com
Może Cię zainteresować: