Google Bard już działa. Pierwsi użytkownicy mogą testować odpowiedź na ChatGPT
Google Bard jest odpowiedzią na sukces chatbota ChatGPT. Osoby odpowiedzialne za strategię amerykańskiego koncernu szybko przekonały się, jak działa ChatGPT. Bez zbędnej zwłoki rzucili wiele sił na działania mające na celu jak najszybsze wprowadzenie własnego chatbota. Pierwsze pogłoski o Google Bard pojawiły się dopiero półtora miesiąca temu, dziś narzędzie trafia już w ręce pierwszych testerów.
Testy Google Bard rozpoczęte
Część internautów jest nieco zaskoczona tempem, w jakim Google wypuszcza narzędzie. Już wcześniej przedstawiciele tej technologicznej firmy informowali, że od dawna pracują nad różnymi rozwiązaniami z zakresu sztucznej inteligencji.
Wiele wskazuje na to, że Google już kilka lat temu było gotowe do wprowadzenia narzędzia przypominającego ChatGPT. Dlaczego tego nie zrobili? Nie musieli. Google przez lata umacniało się na pozycji światowego lidera, zarabiając krocie na swoich usługach.
Wyszukiwarka Google jest dziś niekwestionowanym liderem wśród takich narzędzi. Nie było więc powodu, aby samemu sobie robić konkurencję. Wszystko zmieniło się jednak w listopadzie 2022. Nie chodzi tylko o wprowadzenie na rynek chatbota ChatGPT, ale o to, że Microsoft maczał w tym swoje palce.
Jeden z największych konkurentów Google zainwestował wiele miliardów w OpenAI (twórców modeli językowych GPT-x). Dziś firma Billa Gatesa wprowadza narzędzia oparte o ChatGPT i (jeszcze bardziej zaawansowany) model językowy GPT-4 w swoich aplikacjach i narzędziach:
- Microsoft Copilot – inteligentny asystent w pakiecie biurowym Office 365
- Sztuczna inteligencja w przeglądarce Microsoft Edge
- ChatGPT w Skype
- Wyszukiwarka Bing zintegrowana z GPT-4
Google Bard jest odpowiedzią na popularność ChatGPT i korzystających z niego aplikacji. Użyto w nim modelu językowego LaMDA.
LaMDA oznacza Language Model for Dialogue Aplications. Można powiedzieć, że jest odpowiednikiem modeli językowych GPT, wprowadzonych przez OpenAI.
W dużym uproszczeniu – zadaniem Barda jest udzielenie odpowiedzi na zadane mu pytania. Podobnie do ChatGPT, Google Bard zapamiętuje kontekst rozmowy. Dzięki temu nie musimy każdorazowo zadawać złożonych pytań. W trakcie konwersacji z chatbotem wystarczy użyć polecenia „rozwiń temat” lub zażądać doprecyzowania jednego z poruszonych wątków.
W przeciwieństwie do ChatGPT, Google Bard od razu wyświetla całą odpowiedź. W istniejącym już rozwiązaniu OpenAI treść odpowiedzi pojawia się tak, jakby ktoś ją właśnie pisał.
Użytkownicy ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii mogą już dołączyć do testów Google Bard
Aby zapisać się do programu beta testów, wystarczy wejść na stronę bard.google.com. Taka możliwość póki co pojawiła się dla internautów z USA oraz z Wielkiej Brytanii. To jeden z etapów wprowadzania narzędzia na rynek. Wcześniej testami, czyli de facto prowadzeniem z Bardem konwersacji, zajmowali się pracownicy i partnerzy Google. Szef Google, Sundar Pichai, napisał nawet w wiadomości wewnątrzfirmowej do pracowników, że już ponad 10 tysięcy osób testuje Barda.
Dziś możliwość taką mają również postronne osoby. Google czeka na komentarze na temat działania Barda. Podobny „trening” prowadziło OpenAI w przypadku ChatGPT. Ciężko powiedzieć, czy już się skończył.
Dzięki mechanizmom uczenia maszynowego algorytmy sztucznej inteligencji (modele językowe OpenAI oraz Google) stale poprawiają swoje działanie.
Już po otworzeniu Google Barda zobaczymy komunikat – Bard to eksperyment. Google wyjaśnia w nim, że treści wyświetlane przez narzędzie mogą być błędne. „Bard nie zawsze udziela prawidłowych odpowiedzi” – przeczytamy w oknie pop-up.
Google dobrze wie, czym grozi podawanie przez Google Bard nieprawdziwych lub niesprawdzonych informacji. Do niecodziennego incydentu doszło w wypowiedzi Barda użytej do materiałów promocyjnych. Jak się okazało, jedna z informacji zawartych w takiej prezentacji była nieprawdziwa. Nie pozostało to bez echa. Akcje Google spadły aż o 7,7%, co jest równowartością 100 miliardów dolarów.
Jakie możliwości ma Google Bard?
Poza możliwością udzielania odpowiedzi na zadane pytania, czy rozumieniem kontekstu, Google Bard może znacznie więcej. Nie będzie dla niego problemem wymyślenie tematu dla artykułu oscylującego wokół zaproponowanego zagadnienia. Bard zaplanuje przyjęcie urodzinowe, może też napisać skrypt dla materiału wideo lub podcastu. Bard może napisać szkic wiadomości e-mail, listu, wypracowania, eseju, czy nawet wiersza. Jeśli chcemy, narzędzie przygotuje gotową treść. Możemy ją modyfikować, na przykład prosząc o skrócenie długości lub wręcz przeciwnie – dodanie kilku akapitów.
Wystarczy napisać, co mamy w lodówce, a Google Bard zaproponuje przepisy na dania z tych składników.
Przedstawiciele Google w wywiadzie udzielonym telewizji CNN poinformowali też, że Google Bard współpracuje z wyszukiwarką Google. W dowolnej chwili możemy przejść do wyszukiwarki, na przykład w celu sprawdzenia źródeł tego, co wygenerował Bard.
To tylko niektóre możliwości, jakie zapewni nam Google Bard. Z pewnością kolejne poznamy w trakcie testów, kiedy kolejni internauci poinformują o tym, co zrobił dla nich Bard. Samemu przekonamy się o jego możliwościach, gdy narzędzie trafi do Polski.
Zapisy do beta testów Google Barda ruszyły we wtorek, 21 marca 2023 roku. Po wysłaniu wniosku użytkownik trafia na listę oczekujących.
Czy można rozpocząć testowanie Google Bard używając VPN?
Co to jest VPN? Programy tego typu pozwalają na zmianę adresu IP naszego komputera. Możemy więc „udawać”, że przebywamy w innym miejscu, niż jesteśmy faktycznie. Dzięki VPN można ominąć blokady regionalne.
Polacy w ten sposób mają dostęp do meczów Reprezentacji Polski, czy filmów na Netflix z polskim lektorem, nawet gdy są za granicą. Czy można więc użyć VPN w celu „załapania się” na testy Google Bard przeznaczone tylko dla osób z USA i UK? Niestety nie. Google wprowadziło pewnego rodzaju zabezpieczenia, które uniemożliwiają to.
Bard to dopiero początek. Google planuje „coś większego”?
W jednym z wpisów na blogu Google możemy przeczytać, że Google Bard to dopiero początek zmian w Google. Firma planuje wprowadzenie rozwiązania kierowanego do firm. Ma pozwolić na znacznie „głębszą” interakcję. Można więc przewidywać, że o ile Google Bard stanie się przydatnym asystentem dla wielu z nas, prawdziwa rewolucja dopiero nadejdzie.
Google staje więc do wyścigu nie tylko z Microsoftem i wspieranym przez niego OpenAI. W walce o stworzenie najlepszych mechanizmów sztucznej inteligencji mamy też takie firmy jak Meta (Facebook), czy Apple.
Może zainteresują Cię także inne artykuły