Pierwsze recenzje The Last of Us, czyli brud, mrok i serce. Czy serial przekonał do siebie krytyków?
Pierwszy odcinek “The Last of Us” – adaptacji głośnej serii gier od Naughty Dog – jest już dostępny w serwisie HBO Max. Co za tym idzie, w sieci pojawiają się jego pierwsze recenzje. Czy serial zdołał przekonać do siebie fanów tytułu (i nie tylko)?
Pierwsze recenzje The Last of Us. Jest sukces?
Wyniki w agregatorach opinii mówią same za siebie. “The Last of Us” może pochwalić się 99% pozytywnych ocen w Rotten Tomatoes, 84% przychylnych recenzji na łamach Metacritic oraz średnią 8,7 w rodzimym Filmwebie.
To nie lada wyczyn, jeżeli spojrzeć na odbiór wcześniejszych tytułów, podejmujących próbę adaptacji gier wideo. Pozytywny odzew wybrzmiewa również w recenzjach publikowanych w polskich i zagranicznych mediach.
Począwszy od kwestii dla fanów gier najważniejszej, tj. poszanowania dla oryginału, nie brakuje słów uznania pod adresem ekipy twórców. Dostrzega to m.in. polski naekranie.pl, relacjonując:
Premierowy odcinek udowadnia, że twórcy projektu wiedzą, co robią. Traktują materiał źródłowy z odpowiednim szacunkiem […]. Udało się! To świetne wprowadzenie w uniwersum widzów, którzy znają oryginał, ale również osób, które nie grały w tytuł od Naughty Dog. Oczywiście nie mogło się obyć bez zmian. Jednak te tylko ubogacają świat przedstawiony.
Wtóruje mu zagraniczny The Hollywood Reporter:
»The Last of Us« HBO to zdecydowanie najlepsza adaptacja gry wideo, jaką kiedykolwiek stworzono na duży lub mały ekran.
W sieci znaleźć można też zestawienia oryginalnej historii z jej serialową odsłoną:
Niektórzy zanurzyli się w adaptacji na tyle, że zdołali zapomnieć, że ta w istocie nią jest, co stanowi niemały komplement:
»The Last of Us« to lepsza wersja »The Walking Dead« i kolejny wielki hit HBO […]. Jednym z wielu komplementów, jakie mogę przyznać serialowi HBO »The Last of Us« jest to, że ostatecznie sprawił, że zapomniałem, że jest oparty na grze wideo (The Rolling Stone).
The Last of Us, czyli charyzmatyczni aktorzy na tle upadającego świata
Pierwsze recenzje “The Last of Us” często podkreślają świetną grę aktorską na pierwszym planie opowieści:
Ramsey doskonale czuje się w swojej roli. Jest bardzo charyzmatyczna […]. Twórcy w premierowym epizodzie tylko lekko nakreślili jej relację z Joelem, ale już teraz widać ogromną, ekranową chemię między Ramsey a Pedro Pascalem […]. Sam Pascal to idealny wybór do roli Joela. Twórcy znakomicie oddają brud i mrok świata po apokalipsie – i w dużej mierze robią to właśnie poprzez postać głównego bohatera (naekranie.pl).
Do recenzentów trafiła również kreacja postapokaliptycznej rzeczywistości, stanowiącej tło dla wędrówki dwojga głównych bohaterów:
»The Last of Us« to nie tylko świetny horror o upadku cywilizacji. Coś więcej niż film o miłości wykutej w ogniu bezprecedensowych aktów przemocy. To również doskonała adaptacja gry wideo (filmweb.pl).
Ten rozpaczliwie poruszający dramat rozgrywający się w zniszczonych przez zombie Stanach Zjednoczonych jest fenomenalnym połączeniem horroru i serca, z obsadą, która nie mogłaby być doskonalsza (The Guardian).
Jak widać, pierwsze recenzje “The Last of Us” to spełnienie marzeń każdego twórcy. Craig Mazin i Neil Druckmann mają więc prawdziwy powód do dumy.
Kolejne odcinki “The Last of Us” będą dołączać do biblioteki HBO Max co tydzień. Nie sposób tego przegapić!
Źródło: naekranie, filmweb, The Hollywood Reporter, The Rolling Stone, The Guardian, IGN, materiały prasowe
Może Cię zainteresować: