Binge watching nie na te czasy? Netflix rozważa rezygnację z premier pełnych sezonów seriali
Jak donosi Puck News, zmiana modelu biznesowego Netflixa zdaje się coraz bardziej realnym scenariuszem. Mowa o zasadach, na jakich serwis udostępnia swoje treści. Binge watching nowych seriali już wkrótce może okazać się zaledwie wspomnieniem.
Koniec binge-watchingu na Netflix?
Zgodnie z najnowszymi doniesieniami, prezes Netflixa – Reed Hastings – mimo że „wydawał się niechętny do odejścia od modelu binge, ponieważ nie miał takiej potrzeby lub ochoty”, obecnie rozważa zastąpienie premier całych sezonów pojedynczymi odcinkami publikowanymi cyklicznie. W ten sposób platforma Netflix upodobniłaby się do pozostałych obecnych na rynku serwisów VOD.
Wstęp do wspomnianych zmian został już uczyniony. Niektóre seriale Netflixa debiutowały bowiem w formie kolejnych części sezonów (“Stranger Things”, “Ozark”). Czy serwis pójdzie jednak o krok dalej, podobnie jak HBO Max czy Amazon Prime Video?
Binge-watching – przewaga konkurencyjna czy gwóźdź do trumny?
Netflix z premierami całych sezonów, stanowiącymi przyzwolenie na guilty pleasure binge-watchingu zdecydowanie wyróżniał się na tle konkurencji. Model ten okazał się jednak mieczem obosiecznym.
Rozłożone w czasie premiery przekładają się bowiem na podtrzymanie uwagi (i subskrypcji) widzów na dłuższą metę. To zaś w oczywisty sposób wpływa na zyski. Oznacza też mniej nakładów potrzebnych do produkcji kolejnych tytułów, mających za zadanie przyciągnąć widownię.
Więcej odbywa się przy tym nierzadko kosztem jakości. Zdolność do chłonięcia treści i uwaga widowni są zaś z natury rzeczy ograniczone. Rośnie w ten sposób ryzyko mnożenia się tytułów, będących ofiarami swoistej “ślepoty banerowej”, a co za tym idzie – nieopłacalnych z biznesowego punktu widzenia.
Wszechobecne podwyżki i rosnąca w siłę konkurencja już zmusiły Netflixa do wykonania pewnych działań, z podwyżkami, wprowadzeniem reklam i opłatami za współdzielenie konta na czele. Czyżby to najwyższy czas na podjęcie kolejnego kroku? Przyjdzie nam się przekonać. Powodów ku temu jednak nie brakuje.
Źródło: Puck News, timeout.com
Może Cię zainteresować: