„Ciało w ogniu” – Tokio z “Domu z papieru” gwiazdą nowego hiszpańskiego serialu Netflixa

13.09.2023 |
| Clock Przeczytasz w < 1 Minuta
„Ciało w ogniu” – Tokio z “Domu z papieru” gwiazdą nowego hiszpańskiego serialu Netflixa
Przeczytasz w < 1 Minuta
Zwiększ rozmiar tekstu

Na Netfliksie zadebiutował niedawno nowy hiszpański serial z gwiazdą “Domu z papieru” w roli głównej – “Ciało w ogniu”. Mroczna seria detektywistyczna skutecznie przyciągnęła uwagę widzów, wciąż utrzymując się w TOP 10 platformy. O czym opowiada? 

Ciało w ogniu – o czym jest nowy serial Netflixa?

“Ciało w ogniu” to inspirowany prawdziwymi wydarzeniami dramat kryminalny w odcinkach, który skupia się na wątku morderstwa policjanta. Po tym, jak w maju 2017 roku na terenie zbiornika Foix w okolicach Barcelony jego ciało zostało odnalezione w spalonym pojeździe, podejrzliwe spojrzenia kierują się w stronę dwojga agentów: dziewczyny ofiary i jej kochanka. Śledztwo stopniowo ujawnia szokujące opinię publiczną, toksyczne powiązania, oszustwa, przemoc i skandale seksualne, mające związek z tragedią. Kto za nią stoi? – Możecie już się przekonać. 

Zanim zdecydujecie się na seans, rzućcie okiem na oficjalny zwiastun produkcji. Ten wybrzmiewa wyjątkowo niepokojąco:

Ciało w ogniu – obsada i twórcy

Gwiazdą serialu jest Ursula Corbero, którą możecie znać jako Tokio z „Domu z papieru”. W obsadzie znaleźli się również Quim Gutiérrez, José Manuel Poga, Isak Férriz, Eva Llorach, Guiomar Caiado, Raúl Prieto, Sergi Cervera i Bruno Sevilla.

Reżyserem produkcji jest Jorge Torregrossa (“Szkoła dla elity”, “Grand Hotel”, “Kokainowe wybrzeże”).

Kiedy premiera?

“Ciało w ogniu” zadebiutowało na Netfliksie przed kilkoma dniami, 8 września 2023 roku. W serwisie znajdziecie już wszystkie 8 odcinków, składających się na 1. sezon tej historii. 

Źródło: Netflix 

Może Cię zainteresować:

Z wykształcenia prawniczka i specjalistka ds. social mediów. Z zamiłowania pasjonatka podróży, kina i swojego królika. Na co dzień stara się otaczać wszystkim, co inspiruje i uwrażliwia, aby potem móc przelać (nie wylać!) to na klawiaturę swojego komputera.