Kim są hakerzy z grupy Anonymous? O co walczą?
Na własną rękę wymierzają sprawiedliwość rządom i korporacjom, walczą o wolność w internecie wykradając pilnie strzeżone dane. Teraz rzucili wyzwanie Władimirowi Putinowi, jednemu z najpotężniejszych ludzi na świecie. Kim są Anonymous? Oto historia aktywistów ściganych za łamanie prawa, a teraz podziwianych za walkę z najeźdźcami.
- Kim są hakerzy z Anonymous?
- Anonymous – grupa hakerów w maskach
- Anonymous największe akcje
- Aktywiści internetowi kontra wymiar sprawiedliwości
- Rosja i Białoruś na celowniku hakerów – Anonymous 2022
- Anonymous – jak dołączyć do grupy
Kim są hakerzy z Anonymous?
Haktywiści – tak nazywani są ludzie działający pod szyldem Anonymous. Działający pod szyldem, bo grupa nie ma formalnej struktury. Tworzą ją aktywiści z całego świata, którzy na własną rękę walczą o wolność i sprawiedliwość – tak, jak ją rozumieją. Czasem na granicy prawa, a często przekraczając ją.
Jednak najlepiej znani są z masek Guya Fawkesa zaczerpniętych z komiksu i filmu “V jak vendetta”. Kto nie kojarzy tej maski: charakterystycznych, uniesionych brwi, wąsika i hiszpańskiej bródki?
Po latach przerwy, zamaskowani aktywiści wracają i robią to w wielkim stylu. Rozwścieczeni bombardowaniem ukraińskich miast grożą Putinowi ujawnieniem jego tajemnic, przejmują kontrolę nad rosyjskimi rządowymi witrynami i blokują dostęp do satelitów szpiegowskich. Wszystko w imię walki z brutalną agresją.
Jednak historia grupy aktywistów internetowych ukrytych za maską komiksowego bohatera nie zaczęła się od wojny Rosji z Ukrainą.
Anonymous – grupa hakerów w maskach
Hakerzy z Anonymous działają z dowolnego miejsca na świecie. Ataki wymierzają w rządy, które uznają za skorumpowane, prześladujące obywateli i tłamszące ich wolność. Na celownik biorą też banki, korporacje oraz niszczące środowisko naturalne koncerny.
Skąd wzięła się nazwa Anonymous? Grupa przyjęła ją od anonimowych wpisów na forum portalu 4chan. To z użytkowników tego serwisu rekrutowali się pierwsi hakerzy Anonymous.
Haktywiści spod znaku Anonymous pierwszy raz dali o sobie znać w 2006 roku. Zaczęli od trollowania. Ich avatary (czarnoskórzy mężczyźni z fryzurą afro) zablokowały innym użytkownikom dostęp do basenu w wirtualnym hotelu na serwisie Habbo. Avatary ustawili w znak swastyki i rozpowiadali, że w basenie jest wirus HIV.
Anonymous największe akcje
Żarty szybko się skończyły. Hakerzy nabierali rozmachu. Wykradli m.in. kody źródłowe programów Norton Internet Security 2006 i Norton AntiVirus 2006, zaatakowali scjentologów, wrzucili na YouTube niezliczoną ilość filmików pornograficznych, wykradli dane użytkowników PlayStation Network, ujawnili dane neonazistów (Operacja Blitzkrieg). Często łamali prawo – czasem dla wyższych celów, innym razem dla żartu lub w zemście za akcje państwa i koncernów.
Potem Anonymous wzięli na celownik możnych tego świata.
Największa akcja dotyczyła obrony WikiLeaks i twórcy serwisu Juliana Assange’a (2010 rok). Hakerzy m.in. tymczasowo zablokowali strony internetowe MasterCard i Visa, które wstrzymały przetwarzanie darowizn dla WikiLeaks oraz publikowali poufne depesze amerykańskich dyplomatów.
Szczyt aktywności Anonymous przypadł na lata 2011 – 2012. Przyszedł czas Arabskiej Wiosny. Aktywiści Anonymous zaatakowali serwery państw, które tłumiły protesty mieszkańców: Bahrajnu, Maroka, Libii, Egiptu, Jemenu oraz Jordanii i Tunezji. Magazyn “Time” umieścił Anonymous na liście 100 najbardziej wpływowych osób na świecie.
Kilka lat temu niespodziewanie działalność Anonymous wyhamowała. Część hakerów “wyrosła” z aktywizmu, inni pokłócili się o przyszłość ruchu, ale przede wszystkim najbardziej zaangażowani wpadli w ręce policji i zapłacili wysoką cenę za swoją działalność…
Jednak haktywiści nie zrezygnowali z walki o lepszy świat. Ożywili się podczas protestów Black Live Matter, a tuż po ataku Rosji na Ukrainę, wymierzyli cybernetyczne działa we Władimira Putina i jego państwo. Już pierwsze dni pokazały, że grupa Anonymous odzyskała wigor z dawnych lat.
Anonymous Polska w akcji przeciwko ACTA i INDECT
Anonymous angażowali się w walkę przeciwko ACTA czyli międzynarodowej umowie handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrabianymi. Wiele organizacji pozarządowych oceniło, że regulacja poważnie naruszy wolność słowa. Hakerzy zabrali się do roboty po swojemu – zaatakowali rządowe strony m.in. w USA, Francji, Irlandii i Polsce.
Efekt? Do Internetu wyciekły dane (m.in. loginy i hasła) pracowników polskich urzędów. Na oficjalnej stronie ówczesnego premiera Donalda Tuska hakerzy umieścili logo Anonymous oraz hasło: “Jesteśmy Anonymous. Jesteśmy legionem. Nie przebaczamy. Nie zapominamy. Spodziewaj się nas”.
Aktywiści Anonymous Polska (AnonPoland) walczyli również z INDECT czyli rozwiązaniami technologicznymi, które w założeniu miały pomóc w walce z terroryzmem. Hakerzy uznali, że INDECT będzie służył do inwigilacji zwykłych obywateli. Aktywiści opublikowali bazy sądów i prokuratur z m.in. Poznaniu, Bydgoszczy i Białymstoku oraz Politechniki Gdańskiej. Podmieniali strony lub upublicznili dane pracowników, w tym hasła do kont.
Aktywiści internetowi kontra wymiar sprawiedliwości
Listy gończe, aresztowania, konfiskata sprzętu komputerowego i oprogramowania – tak władze walczyły z hakerami spod szyldu Anonymous. W walkę z aktywistami angażowała się policja z krajów całego świata, m.in. Holandii, USA, Wielkiej Brytanii, Włoch i Polski. Mundurowi zatrzymali ponad setkę osób podejrzewanych o hakerskie ataki.
Międzynarodowa policja wysłała na początku 2012 roku list gończy za 25 osobami podejrzanymi o ataki hakerskie. Wszystkich zatrzymano, a władze przejęły 250 sztuk sprzętu elektronicznego. Wkrótce potem FBI aresztowało kolejnych hakerów (dzięki współpracy z jednym z aktywistów) i ogłosiło: “obcięliśmy głowę hakerskiej hydrze”.
Bywały sytuacja tragiczno-komiczne. AnonWormer, amerykański Anonymous, który ujawnił prywatne dane 25 000 austriackich policjantów, wpadł przez swoją nieostrożność. Wrzucił na zhakowane strony zdjęcie biustu swojej dziewczyny. Funkcjonariusze FBI wydobyli z fotki koordynaty GPS (przy pomocy programu Creepy) i zatrzymali hakera w Australii.
Rosja i Białoruś na celowniku hakerów – Anonymous 2022
„Ukraina, która jest państwem demokratycznym, została najechana przez faszystowską dyktaturę. To nie jest konflikt pomiędzy NATO i Rosją, to walka demokracji z faszyzmem” – ogłosili na Twitterze aktywiści z grupy Anonymous. Nie pozostawili wątpliwości: “Jesteśmy oficjalnie w stanie cyberwojny przeciw rosyjskiemu rządowi”.
Anonymous rzucili wyzwanie samemu Putinowi: “To tylko kwestia czasu, zanim ujawnimy brud, który próbowałeś ukryć przed społecznością, którą okłamywałeś, żeby zdobyć władzę. Żaden szkielet z głębi twojej szafy nie pozostanie nietknięty”.
Po oświadczeniach na Twitterze i YouTube przeszli do czynów. Każdy dzień przynosił kolejne informacje o działaniach aktywistów z Anonymous lub współpracujących z nimi grup.
- Grupa powiązana z Anonymous wyłączyła centrum kontroli rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos, czyli dostęp do satelit szpiegowskich,
- Zhackowali jacht Putina (zmienili sygnał wywoławczy jachtu Putina o wdzięcznej nazwie Graceful na FCKPTN (czyli skrót od f**ck Putin).
- Zdobyli 200 GB e-maili z serwerów białoruskiej firmy Tetraedr, która produkuje broń używaną przez Rosjan podczas inwazji na Ukrainę.
- Przechwycili bazę danych Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego Rosji, a z ministerstwa obrony wykradli dane pracowników.
- Przerwali działanie 1,5 tysiąca stron internetowych w Rosji i na Białorusi.
- “Putin zmusza nas do kłamstwa i stwarza zagrożenie dla nas wszystkich… To nie nasza wojna, powstrzymajmy go!” – takie hasło umieścili na stronie państwowej agencji informacyjnej TASS.
- Wykradli listę rosyjskich agentów i obiecali jej publikację.
Anonymous działają z rozmachem, choć trudno potwierdzić niektóre z ich osiągnięć. Wszystkie akcje można natomiast śledzić na ich koncie na Twitterze (Anonymous @LiteMods).
Anonymous jak dołączyć do grupy
Anonymous nie są sformalizowaną organizacją. Nie mają również hierarchicznej struktury. Choćby z tego powodu nie można formalnie przystąpić do ruchu cyfrowych aktywistów.
Jednak Anonymous zapraszają do współpracy każdego, komu bliskie są ich wartości i metody działania. Wystarczy zarejestrować się na aplikacji Discord.
Może Cię zainteresować: